Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Garść informacji

Nie pisałem ostatnio z dwóch powodów. Po pierwsze nic ciekawego tak na prawdę się nie dział, a po drugie nie miałem internetu przez parę dni i musiałem używać tego w pracy, a przecież nie przesiadywałem tam całym dniami. Niestety robi się coraz chłodniej w mieście ale i tak koło 13 stopni na plusie, w porównaniu z Polską to jesienna pogoda. Mamy już w sumie trójkę nowych nauczycieli. Same kobiety, mała dyskryminacja co nie ? Jestem ja i jeszcze Amerykanin Lukas ale on tylko na pół etatu robi. Jednak straszne rzeczy one robią z tego co słyszałem gdyż nie miałem okazji zobaczyć jak prowadzą zajęcia bo mam przecież swoje w tym samym czasie. Albo mówią niewyraźnie swoim akcentem (jedna Szkotka, druga Austriaczka która siedziała przez wiele lat w Ameryce no i Rosjanka). Albo nie wiedzą co mają robić albo robią np 19 stron nowej pracy podczas gdy max 9-10 jest dopuszczalne, uczą się pytań na pamięć zamiast normalnie je przeczytać z książki. Mieliśmy różne głosy niezadowolenia od uczniów. Ja natomiast zbieram pochwały z tego co powiedział mi szefo, który wpadł tak na chwile pokazać szkołę paru gostkom z Izmiru. Tak to bywa jak się ma normalny trening a nie po prostu bierze się ludzi z ulicy i każe się im uczyć tylko dlatego że mówią po angielsku. Próbowaliśmy z Alicją wytłumaczyć im wszystko, pisaliśmy co mają robić i jak ale bez praktyki "na sucho" wg mnie nie można odnieść sukcesu. Np uczniowie prosili mnie żebym to ja przeprowadził egzamin (i tak tylko 2 osoby zdały z których jedna ledwo.) Nie wiem co teraz - być może jeszcze raz powtórka stage'a. Trzeba pogadać z Abdullahem. Aha.... Był także mecz gdzie grali między innymi uczniowie, Abdullah i parę innych osób. Drużyna Abdullaha przegrała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz