Google Website Translator Gadget

niedziela, 19 grudnia 2010

Trochę nowości

Nie pisałem dość dawno bo mieliśmy mały problem z internetem. Po prostu mieliśmy za wolne łącze na 5 osób. Zatem jak któryś z użytkowników nadużywał transferu, wtedy inni nic nie mogli robić. Wyszło na to że to ja jestem temu winny, gdyż najwięcej obciążałem łącze. Dlatego kupione zostanie, albo już zostało, szybsze łącze. W ogóle muszę wyznać że Turcja to kraj monopolistów. Większe działy gospodarki skupione są w rękach kilku firm lub nawet osób. Nie ma zatem większej konkurencji. Gaz, internet, prąd, służby medyczne, wodociągi, telefonia stacjonarna są obsługiwane przez jedną firmę zatem nie ma miejsca na prywatne inne korporacje. Oczywiście monopoliści narzucają ceny a jakość usług nie zawsze jest zadowalająca. Aydem (prąd) - większa burza = brak prądu, rachunki wysokie; gaz - rachunki wysokie a czeka się z miesiąc albo i dłużej by panowie łaskawie przyszli i podłączyli albo by przyszli w ogóle jak coś potrzeba; TTNet (Internet jak można się łatwo domyślić, ale także telefonia i chyba też w telewizji maczają palce) - rachunki wysokie :), wolne łącza i niezbyt atrakcyjne pakiety; PTT - poczta + telegram + telefonia (wiadomo o co chodzi) - małe klitki, pełno ludzi no i nie dostałem się do środka więc nie wiem jak się sprawuje ta instytucja ale ceny są w porządku z tego co przeglądałem w internecie. Oczywiście są też oligarchowie tutejsi tacy jak Koç, Sabancı którzy kontrolują gospodarkę (energia, transport, edukacja, petrochemia, AGD, RTV itp.) Nawet potentaci w przemyśle spożywczym, ale naprawdę jest przekrój od nabiału, przez słodycze, makarony, kończąc na musztardach. Wielka trójka to 
       






Ten najwyżej to zdecydowanie lider, ten niżej po lewej znacznie gorzej sobie radzi, a ten trzeci to raczej produkty z niższej półki. Są też produkty produkowane przez sieci handlowe jak u nas produkty Carrefoura, TiPa albo Eco. Tutaj są produkty sieci MIGROS ale nie inaczej niż w Polsce, często nie ustępują jakością (a czasem i ceną a niektóre produkty są nawet droższe) tym markowym. Chleb też w sumie jest jeden a nie jak w Polandzie: baltonowski, regionalny, czy jakiś tam jeszcze inny. Są oczywiście inne rodzaje: ciemny, z ziarnami czy jakieś tam jeszcze inne dla smakoszy (chleba? - trochę dziwnie to brzmi) podobnie jak u nas Schulstad czy coś w tym rodzaju ale zapakowane w workach i umieszczone na innych stoiskach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz